1 maja. Dla jednych to święto pracy, dla innych – początek długiego weekendu. Ale dla tysięcy osób, które choć raz odwiedziły wtedy wrocławski Rynek z gitarą w rękach, to coś zupełnie innego. To święto muzyki, wspólnoty i dźwięku akordu E-dur.

Gitarowy Rekord Świata we Wrocławiu nie jest tylko próbą pobicia liczby osób grających „Hey Joe” jednocześnie. To fenomen społeczny, który z małego koncertu przerodził się w jedno z największych muzycznych zgromadzeń świata. To również festiwal pasji, który łączy pokolenia i pokazuje, że muzyka naprawdę nie zna granic.

Ale zanim powiemy więcej o tym, co działo się (i dzieje) na wrocławskim rynku, rzućmy okiem na… inne gitarowe rekordy. Bo rekordy w świecie gitary to nie tylko ilość grających na raz. To też największe gitary, najdroższe instrumenty, najdłuższe maratony grania czy… biżuteria z progami.

Gitarowy Rekord Świata 2025 – obecny rekord i historia wydarzenia

Cała historia zaczęła się od Leszka Cichońskiego – gitarzysty, pedagoga i miłośnika Jimiego Hendrixa, który w latach 90. zapragnął zebrać jak najwięcej gitarzystów i wspólnie zagrać „Hey Joe”. Pierwsze próby miały miejsce w 1997 roku i liczyły zaledwie kilkanaście osób. Później było Przystanek Woodstock i… zaledwie 10 gitar. Ale iskra już się tliła.

Wszystko ruszyło z przytupem dopiero w 2003 roku, kiedy to na wrocławskim Rynku pojawiło się 588 gitarzystów, a liczba ta kompletnie zaskoczyła organizatorów. Leszek Cichoński wspominał, że spodziewał się może 100 osób. A tu – tłum. I dźwięk. I gitary wzniesione w górę po wspólnym graniu.

Od tego momentu impreza odbywa się co roku 1 maja i z roku na rok przyciąga coraz więcej uczestników. Przełom nastąpił w 2006 roku, kiedy to Wrocław ustanowił nowy rekord Guinnessa – 1581 gitar grających razem. Później liczby tylko rosły: 6346 w 2009, 7273 w 2012, 7423 w 2019. A po pandemicznej przerwie – 7676 w 2022, 7967 w 2023 i rekordowe 8122 osoby w 2025 roku.

Gitarowy Rekord Świata 2025 Wrocław

W czasie pandemii, wydarzenie odbywało się w formie online. Zamiast wielkiej sceny, był stream z wydarzenia, i wywiadów. Dodatkowo uczestnicy mogli wysyłać nagrania, które później były puszczane na głównym kanale.

W utrzymaniu aspektu bicia rekordu pomogła firma TJsoft, której oprogramowanie zgłoszenia24.pl było użyte do rejestracji użytkowników. Program ten okazał się na tyle użyteczny, że został użyty przy wszystkich kolejnych edycjach wydarzenia, znacząco ułatwiając pracę wolontariuszom, pracującym na miejscu.

I to właśnie to wydarzenie – otwarte dla każdego, niezależnie od wieku, poziomu umiejętności czy rodzaju gitary – stało się wizytówką Wrocławia.

gitarowy rekord świata 2025

Dlaczego „Hey Joe”? Prosto, głośno i z duszą

Piosenka „Hey Joe” – symboliczna, prosta, a zarazem naładowana emocją – została wybrana nieprzypadkowo. Chociaż utwór kojarzony jest z Jimim Hendrixem, jego autorem był Billy Roberts, a Hendrix uczynił z niej rockowy hymn, który rozbrzmiewał na Woodstocku i który po dziś dzień wzbudza dreszcze.

Dlaczego akurat ten numer?
Bo wystarczy znać 5 prostych akordów (C, G, D, A, E), żeby dołączyć do gry. Bo każdy gitarzysta, nawet początkujący, jest w stanie go opanować. I wreszcie – bo to hołd dla Hendrixa, który jest duchowym patronem całej imprezy.

Od 2019 roku Cichoński wprowadził też nową wersję utworu z polskim tekstem, nadając mu pacyfistyczny, pozytywny wydźwięk – „Hey Joe – A New Story”.

FAQ – Gitarowy Rekord Guinnessa

Czy na Gitarowym Rekordzie Świata Można grać na ukulele?

Tak, na Gitarowym Rekordzie Guinnessa można grać na ukulele, pod warunkiem że wykonuje się te same akordy co gitarzyści – najczęściej chodzi o „Hey Joe” Jimiego Hendrixa. Organizatorzy dopuszczają instrumenty pokrewne gitarze, takie jak ukulele czy mandolina, o ile uczestnik gra akordy zgodne z oryginalną wersją utworu. Dzięki temu również osoby grające na mniejszych instrumentach mogą dołączyć do wspólnego grania i pobicia rekordu.

Gitarowy rekord świata – gitary elektryczne

Tak, na Gitarowym Rekordzie Guinnessa można grać na gitarze elektrycznej – jest ona jak najbardziej dopuszczona przez organizatorów. Ważne jest, aby uczestnik znał akordy do utworu „Hey Joe” i grał go wspólnie z innymi. Gitarzyści elektryczni często przynoszą własne wzmacniacze, choć na miejscu dostępna jest także scena z nagłośnieniem. Niezależnie od rodzaju gitary – klasyczna, akustyczna czy elektryczna – liczy się wspólne granie i chęć pobicia rekordu.

Kiedy odbywa się Gitarowy Rekord Guinnessa?

Wydarzenie odbywa się 1 maja każdego roku we Wrocławiu, najczęściej na wrocławskim Rynku. To część większego festiwalu 3-Majówka.

Co trzeba zagrać?

Uczestnicy wspólnie wykonują utwór „Hey Joe” Jimiego Hendrixa – wystarczy znać pięć podstawowych akordów: C – G – D – A – E.

Czy muszę być profesjonalistą?

Absolutnie nie! W wydarzeniu biorą udział osoby w każdym wieku i na każdym poziomie – od amatorów po zawodowców. Liczy się wspólne granie i dobra zabawa.

Czy udział jest płatny?

Udział w biciu rekordu jest bezpłatny. Można też kupić bilety na koncerty towarzyszące w ramach 3-Majówki, ale samo granie „Hey Joe” nic nie kosztuje.

Czy mogę grać na gitarze elektrycznej?

Tak! Gitary elektryczne, akustyczne, klasyczne – wszystkie są mile widziane. Można przynieść własny wzmacniacz albo skorzystać z ogólnego nagłośnienia przy scenie.

A co z ukulele lub mandoliną?

Można! Dopuszczalne są instrumenty pokrewne gitarze, o ile uczestnik gra odpowiednie akordy do „Hey Joe”.

Czy trzeba się rejestrować?

Tak – rejestracja odbywa się na miejscu w dniu wydarzenia. Każdy uczestnik otrzymuje numer startowy i bierze udział w oficjalnym liczeniu.

Czy dzieci mogą wziąć udział?

Tak, wiele dzieci bierze udział w wydarzeniu razem z rodzicami. Jeśli potrafią zagrać akordy – mogą zostać wliczone do rekordu.

Czy mogę zagrać zdalnie?

W ostatnich latach była możliwość udziału online, ale liczą się tylko osoby obecne fizycznie na miejscu. Warto śledzić stronę organizatora, jeśli pojawią się zmiany.

Gdzie znajdę więcej informacji?

Na stronie: www.heyjoe.pl – tam znajdziesz aktualności, program wydarzenia i praktyczne wskazówki.

fot. Maciej Król

Gitary, które przeszły do historii – rekordy z innej półki

Wrocław gromadzi najwięcej gitarzystów, ale rekordy w świecie gitary to temat znacznie szerszy. Oto przegląd tych najbardziej spektakularnych i… niekiedy kuriozalnych.

Największa grająca gitara świata

Zbudowana przez uczniów z Teksasu gitara mierzy 13,29 metra długości i waży ponad 900 kilogramów. I co najciekawsze – jest w pełni grająca. Skala została zachowana idealnie względem Fender Stratocastera, a instrument potrafi brzmieć naprawdę potężnie.

To nie jest eksponat muzealny. To dowód na to, że marzenia o wielkiej gitarze można spełnić dosłownie.

Najdłuższy maraton gitarowy – 125 godzin grania!

Wyobraź sobie, że przez ponad pięć dni grasz na gitarze bez przerwy. W 2018 roku kanadyjski muzyk Spirit Cool ustanowił rekord 124,5 godziny. Ale dwa miesiące później Australijczyk Scott Burford pobił go o pół godziny, osiągając równo 125 godzin.

Maratony gitarowe to już nie tylko rekordy, ale też często akcje charytatywne – grano m.in. na rzecz chorych na raka czy fundacji dla dzieci.

Gitara Kurta Cobaina – $6 milionów

Gitara, na której Kurt Cobain zagrał kultowy koncert „MTV Unplugged”, została sprzedana na aukcji w 2020 roku za… 6 milionów dolarów. To najdroższa gitara świata. Jej wartość to nie tylko marka Martin D-18E, ale też cała legenda Nirvany, grunge’u i tragicznej postaci Kurta.

Black Strat Davida Gilmoura – $3,9 miliona

Gitara, która „malowała dźwiękiem” w „Comfortably Numb” czy „Shine On You Crazy Diamond”, trafiła na aukcję w 2019 roku. Black Strat Gilmoura to niemal święty relikt dla fanów Pink Floyd. Kupiono ją za prawie 4 miliony dolarów.

Gitara z diamentami – Eden of Coronet

Jeśli lubisz błyskotki, to ta gitara jest dla ciebie: pokryta białym złotem, zdobiona ponad 11 000 diamentów, wyceniana na 2 miliony dolarów. W pełni funkcjonalna, choć raczej nie do gry w garażu

Gitara z największą liczbą podpisów

W 2005 roku Fender Stratocaster został podpisany przez ponad 100 legend rocka, m.in. Claptona, Page’a, May’a. Sprzedano ją za $2,8 miliona, a zyski trafiły do ofiar tsunami.

Największa kolekcja gitar

Keith Medley – lutnik i muzyk – zgromadził ponad 1000 gitar, z których część sam zaprojektował. Wśród nich legendarna 27-strunowa gitara, która wygląda jak połączenie harfy i statku kosmicznego.

Najstarsza elektryczna gitara

Gitara Rickenbacker Ken Roberts Electro-Spanish z 1935 roku uznawana jest za pierwszą elektryczną gitarę w pełnym wymiarze. Dziś eksponowana w muzeach, przypomina, że historia gitary to nie tylko riffy, ale i technologia.

Gitarowa rywalizacja: Indie, USA, Niemcy, Wrocław

W 2007 roku pojawili się poważni pretendenci do tytułu największej gitarowej orkiestry: 26 stycznia w Shillong w Indiach aż 1730 gitarzystów zagrało wspólnie „Knockin’ on Heaven’s Door”, ustanawiając tymczasowy rekord Guinnessa. Następnie 3 czerwca w Kansas City w USA 1683 uczestników wykonało „Smoke on the Water”, a 23 czerwca w niemieckim Leinfelden koło Stuttgartu rekord został pobity przez 1802 osoby grające ten sam utwór. Jednak to Wrocław, 1 maja 2007 roku, zgromadził aż 1881 gitarzystów wykonujących „Hey Joe”, bijąc wszystkie wcześniejsze wyniki. Tym samym potwierdzono rangę wieloletniej wrocławskiej tradycji, która już wcześniej gromadziła miłośników gitary, a od tej pory zaczęła przyciągać również uwagę całego świata.

Od 2009 roku (6346 gitar) nikt już nawet się nie zbliżył do wyników Wrocławia. Mimo prób i happeningów w Japonii, Meksyku czy Brazylii – Wrocław pozostaje bezkonkurencyjny.

Miasto spotkań, miasto gitar

Nieprzypadkowo wszystko to dzieje się właśnie we Wrocławiu. To miasto z tysiącletnią historią, z mostami, z mieszanką kultur i z duchem otwartości. Tu kwitnie życie kulturalne: Nowe Horyzonty, Jazz nad Odrą, PPA. Wrocław to także miejsce, gdzie gitara jest nie tylko instrumentem – jest symbolem.

1 maja Wrocław zamienia się w pulsujący, szarpiący za struny organizm. Gitary wypełniają Rynek, ludzie niosą je jak sztandary. Są dzieci, seniorzy, zawodowcy i ci, którzy nauczyli się akordów wczoraj. Każdy może być częścią tego rekordu. Każdy może poczuć jedność.

Co dalej?

Rekord 8122 gitar w 2025 roku wygląda imponująco. Czy można więcej? Cichoński mówi: „To nie liczby są najważniejsze, ale energia i wspólnota”.

I właśnie o to chodzi. Gitarowy Rekord Świata to nie wyścig, ale celebracja. To dowód na to, że dźwięk gitary może połączyć tłum. Że kultura nie musi być elitą – może być masowa i piękna zarazem. Że każdy, kto zna pięć akordów i ma ochotę przyjechać do Wrocławia, może stać się rekordzistą świata.

I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.

Chcesz zagrać z 8 tysiącami ludzi? Wystarczy pięć akordów, trochę odwagi i… bilet do Wrocławia na 1 maja. Reszta zrobi się sama – jak co roku od ponad dwóch dekad.

Gitarowy rekord świata

Podobne wpisy